26 mar 2016

Wielkanoc & Przerwa świąteczna

W tym roku Wielkanoc wypada wyjątkowo wcześnie, bo już 27 marca. W związku z czym pogoda raczej nas nie zachwyci, choć w sumie wspominając ubiegłe lata i robienie zajączków ze śniegu, zostawię tę kwestię bez komentarza. Zabawny jest jednak fakt, że w niektórych sklepach wiosenne ozdoby zagościły już na koniec stycznia/początek lutego. Także okres czasu na przygotowanie się do tegorocznych świąt zapewne dał wszystkim ogromne pole do popisu: w końcu kto nie marzy o tym, aby zaraz po rozebraniu choinki ustawić stroik z wielkim, wymalowanym jajem na środku stołu. Kontrowersyjnie można by rzec, że ludzie żyją teraz od promocji do promocji: jeśli przeceniony jest koncentrat pomidorowy w Biedronce to oczywiście na obiad będzie... (buduję napięcie)... pomidorowa. Zgadłeś/aś? Jak?! Ale ja nie zamierzam nikogo podburzać, za to dzisiejszy post poświęcę mojej przerwie świątecznej. Nie żebym była kimś bardzo interesującym, aby chwalić się swoim życiem - po prostu robię to dla czytelników, ale również dla siebie, bo chętnie poznam wasze tradycje świąteczne.

UDOSTĘPNIJ TEN POST

19 mar 2016

Wybór szkoły

Wybór szkoły - jeden z pierwszych poważnych wyborów w życiu każdego młodego człowieka. Sama musiała dokonać go rok temu i muszę przyznać, że nie było to łatwe, raczej szalone. Postawiłam wszystko na jedną kartę i w momencie, gdy miałam kłaść się spokojnie spać, w dniu wywieszenia list pisałam na kolanie podanie o przeniesienie na profil drugiego wyboru, bo dostałam się na pierwszy. Z perspektywy czasu stwierdzam, że wyglądało to dość komicznie, biorąc pod uwagę tą rozpacz w moich oczach, kiedy prosiłam tak bardzo chciałam zostać humanem, a przyjęto mnie na mat-infa, o którym marzyłam. Zakręcone to wszystko, nie? Ale przechodząc do sedna - w dzisiejszym, a zarazem pierwszym poście pragnę podzielić się moimi opiniami na temat wyboru szkoły. Ludzie dzielą się na kilka typów. Szczególnie pragnę wziąć pod lupę dwa. Zwolennicy technikum, a jednocześnie przeciwnicy liceum, bo przecież oni mają zarówno zawód jak i maturę, a taka ja po liceum będę mieć wielkie nic, czyli tylko maturę. Tylko czy biorą oni pod uwagę fakt, że w dzisiejszych czasach jest mnóstwo ludzi z takim wykształceniem, a pracodawcy coraz częściej wymagają ukończenia studiów czy też różnorodnych kursów, już nie wspominając o minimum dwóch językach? Druga grupa to typowi przeciwnicy humana, bo przecież po nim nic nie ma, a oni po rozszerzonej matematyce będą zarabiać miliony. Nie powiem - bardzo ciekawa teoria. Tylko ciekawe kto szybciej znajdzie pracę na kasie w Maku - (przykładowo) ja z genialnymi ocenami oraz osiągnięciami humanistycznymi, czy dana osóbka z wypłakaną dwóją, ale z matematyki - królowej nauk. Albo spójrzmy na to z innej perspektywy - czy w życiu oprócz pieniędzy nie liczy się szczęście? A kogo wskaźnik radości będzie większy - osoby spełniającej marzenia z perspektywami na przyszłość czy ucznia tkwiącego na mat-fizie z mnóstwem możliwości, ale żadną nie odpowiadającą mu? Absolutnie nie krytykuje osób na innych profilach czy też w innych szkołach, niż liceum, ale pragnę tylko zaznaczyć, jak ważne jest kierowanie tylko i wyłączenie własnym zdaniem, z zasięgnięciem opinii u innych i wzięciem jej pod uwagę, ale nie sugerowanie się tylko nią. Ale o tym w dalszej części, więc zapraszam :)


UDOSTĘPNIJ TEN POST

18 mar 2016

Human(istyczna), czyli ja

Kocham pisać, czytać i jeść czekoladę. Czasem zdarza mi się być duszą artystyczną, ale innym razem jestem kompletnie szarym człowiekiem ograniczającym się do spania, picia kakao (jestem od niego uzależniona) i zabijania czasu poprzez oglądanie nic nie wnoszących do mojego życia filmików na YouTubie. W szkole nie wyróżniam się szczególnie, wręcz żyję na marginesie społecznym, z wyjątkami, kiedy zajmujemy się gazetką szkolną na języku polskim - wtedy czy chcą czy nie muszą mnie słuchać (przywilej redaktorka naczelnego). W sumie nie dziwię się swojej pozycji w piramidzie społecznej - nie lubię ludzi, ale też w nic się nie mieszam i jestem neutralna, dlatego też nikomu nie powinnam wadzić - po prostu sobie jestem. Wszelkie myśli czy uczucia do tej pory przelewałam na papier, nadal nie zamierzam z tym kończyć, ale idąc z postępem techniki otwieram mojego entego z kolei bloga (do tej pory udało mi się tylko z jednym) i zamierzam zostać tutaj na dłużej - dla was, ale też w znacznym stopniu dla siebie. W dzisiejszym poście, z serii tych roboczych, pragnę bliżej zapoznać Was z moją skromną osóbką, genezą bloga i "biznes planem" (?) na niego. Zapraszam!

UDOSTĘPNIJ TEN POST
Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.