10 kwi 2016

Długość Dźwięku Samotności

Mam skończone 16 lat. W tym czasie kilka razy się przeprowadzałam, przenosiłam się do innych szkół, zmieniałam swoje życie. Wiele przeszłam. I nie - nie żalę się ani nie chwalę, po prostu staram się wprowadzić Was do mojego świata. Świata, w którym w dzień śmieję się głośniej niż wszyscy, a w nocy budzę się z lękami. Potrafię mówić godzinami, ale nie o sobie. W ten sposób okazuję uczucia, lecz nie podaję ich przyczyny. Nie żyję przeszłością, ale to mój nieodłączony bagaż doświadczeń, które nastolatkę będącą przewodniczącą Samorządu Uczniowskiego (prowadzącą wszystkie szkolne uroczystości) przeobraziły w kogoś, kto przy dłużej wypowiedzi jąka się, gubi wątek, nie lubi ludzi, po prostu ignoruje otoczenie. Ale nie myślcie sobie - mam znajomych... i na słowie "znajomi" się kończy. Czasami mnie to śmieszy, jak mało o sobie wiemy. Pamiętamy swoje nazwy na Snapchacie, a nie znamy ulubionego koloru. Ostatnio wybrałam się na samotną podróż, aby sobie przemyśleć kilka spraw. I wiecie, co z tego wyszło? Wielkie nic. Smutne? Wręcz przeciwnie, ale o tym w dalszej części.



Piątek, godziny wieczorne, zdradliwa pogoda, o ile kiedykolwiek taka nie była, tylko ja, fiszka (deska ze zdjęcia dla niewtajemniczonych), słuchawki i telefon. Nie myślcie sobie, że jestem od niego uzależniona, ale biorę go ze sobą z kilku różnych powodów: m. in. gdy coś mi się stanie będę miała jak zadzwonić po pomoc. Internet wyłączyłam wraz z przekroczeniem progu domu, Po włączeniu odtwarzania losowego piosenek z mojej playlisty i założeniu słuchawek, poszłam na drogę. Państwową. Którą bez przerwy jeżdżą samochody oraz ciężarówki. Niebezpieczną. A do tego ja, niedoświadczona fishbordzistka. Nie byłam na tyle głupia, jak w poprzednim poście, jeździłam pod prąd, aby widzieć zagrożenie. Ale nie gubiąc wątku: ruszyłam. Na moje nieszczęście włączyła się jakaś pozytywna nutka, a takich naprawdę mam niewiele. W końcu jednak wybrałam się "pomyśleć", a "happy tekst" brzmiący w uszach w tym nie pomagał. Po kilometrze uświadomiłam sobie, że skupiłam się na niczym. Nie myślałam. Po raz pierwszy już ten depresyjne utwory nie dołowały mnie jeszcze bardziej. Jak w hipnozie regularnie odpychałam się nogą i nic więcej. Choć w sumie, nie: odpoczywałam. Czułam się wolna? Odcięta od otaczającego mnie świata? Neutralna. A plany ułożenia życia i wykreowania przyszłości, w tym rozmów, które tak naprawdę nigdy nie miałby miejsca, poszły... po prostu poszły (tutaj pasowałoby pewne przekleństwo, ale one są dla osób ubogich językowo, dlatego ustalmy sobie, że po prostu zniknęły). W każdym bądź razie dojechałam tak sobie do parku. Pełnego fiołków - moich ulubionych kwiatów. Było ich mnóstwo, jeszcze nigdy ich tyle nie widziałam. I tak chodziłam alejkami odurzona ich zapachem. Nazrywałam bukiet, delikatnie, kwiatek po kwiatku. Bo po co się śpieszyć? A czas mijał, aż zadzwoniła mama z pytaniem, gdzie jestem, bo mnie nie widzi. "W parku mamo, fiołki zrywam". Dla kogo to było dziwniejsze? Dla niej, słyszącej to od córki, która ogranicza się do czterech ścian swojego pokoju czy dla mnie wychodzącej na zewnątrz w ostateczności? Mówi się, że liceum zmienia ludzi, wiek, nowe pasje i trylion innych rzeczy. A nie łatwiej powiedzieć: życie? 


Tytuł postu to oczywiście tytuł piosenki, którą osobiście bardzo lubię. Jest jedną z tych "nie do znudzenia". Oprócz tego na takowej liście goszczą: "I see fire" Eda Sheerana, "Zombie" The Cranberries, "Nie ma nieba" Happysadu i "Anastazja jestem" Łzy. Oczywiście słucham o wiele więcej utworów, ale to takie moje perełki, do przesłuchania minimum raz dziennie. O playliście będzie jednak kiedyś osobny post, dlatego też dzisiaj nie będę się nad nią rozczulać, natomiast na koniec pozwolę zacytować sobie fragment jednego z owych utworów, który doskonale podsumowuje post oraz opisuje to, o czym chciałam pomyśleć, a do czego nie doszło.

Nie, bo tu nie ma nieba
Jest prześwit między wieżowcami
A serce to nie serce
To tylko kawał mięsa
A życie, jakie życie?
Poprzerywana linia na dłoniach
A Bóg? Nie ma Boga
Są tylko krzyże przy drogach
UDOSTĘPNIJ TEN POST
Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.